Nazywam się Sylwia - mój nick Marna, wziął się stąd, że mój ojciec tak mnie nazywał.
Na pomysł tego opowiadania wpadłam już dawno, aczkolwiek trzeba było wprowadzić kilka zmian i tak oto powstała ucieczka miłości. Opowieść o młodym pokoleniu Harry'ego Pottera, pierwszy raz takie piszę i mam nadzieję, że pójdzie mi w miarę dobrze. Ale cóż to wasza opinia jest dla mnie najważniejsza.
Moja przygoda z blogowaniem zaczęła się, jakoś tak w 2011 roku, kiedy to przeczytałam opowiadanie Mrocznej o Snape i Granger.
Pewnie większość z was zna bez cukru.
To właśnie Mroczna i to opowiadanie tchnęły mnie do napisania swojego pierwszego bloga. Który był o jednym z parringów, występującego u niej.
Malfoy i Weasley - najbardziej wybuchowa i zwariowana para, jaką fani słynnej sagi o czarodzieju mogli wymyślić. Kocham ten parring, który jest znacznie popularniejszy w krajach anglojęzycznych niż u nas. Na taką skalę jak Dramione.
Dramione.... Nienawidzę i nie polubię.
Odrzuca mnie to, tak samo jak Hermiona córka Voldemorta, jest tego tak dużo, że po prostu mam dosyć. Gdzie nie spojrzę to Dramione albo H córka Voldka.
Ludzi naprawdę potrafią coś obrzydzić, i to nieźle.
Jestem osobą zazwyczaj miłą i przyjazną, choć potrafię być wredna, jak ktoś zajdzie mi za skórę.
Aktualnie uczennica trzeciej klasy gimnazjum w Warszawie.
Mam zamiar zostać protetykiem-stomatologiem więc szykujcie ząbki kochani.
To chyba tyle o mnie, miało być krótko a jak zwykle wychodzi więcej. Cóż mogę powiedzieć, miłego czytania i odsyłam do tekstu.