Witam was na ulepszonej wersji Gry życia, no cóż, wracam. I to na stałe, rozleniwiłam się trochę, ale cóż mam nadzieję, że nie straciłam formy. Jestem ciekawa czy mam swoich stałych czytelników, takich jak mój kochany Paweł czy Liley. Jeżeli jesteście to bardzo wam dziękuję, że nadal trwacie przy mnie i czytacie te głupoty, które wypisuje. Witam również wszystkich nowych czytelników, mam nadzieję, że wytrwacie z moim humorkiem do końca i z tym opowiadaniem. To chyba tyle, miłego czytania życzę. Czekam na komentarze oraz podkreślam, że POSZUKUJĘ BETY :)
Miłego czytania, pisałam rozdział przy pomocy tej >piosenki<
betowała: aranel_b
"Miłość jest dziką siłą. Kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach"
Siedemnastego grudnia 2006 roku, w małym miasteczku mieszczącym się we Francji przyszła na świat dziewczynka o porcelanowej skórze, kręconych, białozłotych, spływających na ramiona włoskach, idealnie wykrojonych ustach i dużych, niebieskich oczach. Urodziła się ona w kochającej rodzinie, była całym światem dla swojego dziadka. Nazywał on swoją wnuczkę Śnieżynką, ponieważ właśnie, kiedy blondyneczka przyszła na świat spadł pierwszy śnieg, który bardzo rzadko spada w tych okolicach. Nadano dziewczynce imię Alexandra.
Lata mijały a Alex stawała się coraz większa, piękniejsza i bardziej inteligentna. Zawsze wiedziała jak się zachować, była miła i pomocna. W wieku siedmiu lat po raz pierwszy pojechała do Akademii Magii Beauxbatons i od tamtej pory zaczęła się tam uczyć. Poznała tam wielu przyjaciół, ale tak naprawdę przyjaźniła się jedynie z Rosemarie Hatway, dziewczynkom o długich brązowych włosach, śniadej karnacji i brązowych oczach. Już jako dziecko przewyższała Alexandrę wzrostem, zawsze była roztrzepana, lekkomyślna.
Kiedy obie dziewczynki były w trzeciej klasie, pojechały na ferie zimowe razem z dziadkami Alex w Alpy. Wyjazd ten zmienił całe życie dwójki dzieci. I to wcale nie na lepsze. Zdarzenie, które miało miejsce na podwórku chatki, w której mieszkali, zważyło na życiu Rose, gdyby nie blondynka nie przeżyłaby tamtego dnia. Całą sytuację widział dziadek dziewczynki i to on pomógł jej się pogodzić z tym, co się wydarzyło. To on zbierał informacje na temat zdolności, które pokazała jego wnuczka. Fakt faktem była pół wilą, ale nawet one nie posiadają takich zdolności magicznych, jakie ukazała dziewczynka.
Dziadek zatrzymał w sekrecie wypadek Rose i magiczne zdolności swojej Śnieżynki. Starszy pan starał się jak najwięcej dowiedzieć o tym, dlaczego jego wnuczka posiada dodatkowe zdolności. Po dwóch latach odkrył prawdę, ale Alexandra była za mała, aby jej o tym powiedzieć, bo miała tylko dwanaście lat. Dziadek niestety nie zdołał powiedzieć swojej perełce prawdy gdyż tego samego roku, siedemnastego grudnia, zmarł na bardzo ciężką chorobę. Dziadek Alex był również dla Rose dziadkiem i kiedy szatynka odwiedziła go na łożu śmierci, popłakała się. Ostatnie słowa starca do Rose były następujące „Chroń Alex zawsze. Ponieważ nie wie, jaką ma siłę i co może zdziałać tą mocą. Źli ludzie będą ją chcieli wykorzystać, trzymaj jej magię w sekrecie. Nikt, nie może się o tym dowiedzieć. NIKT”.
Po tych słowach zamknął oczy i zasnął na wieki. Alexandra była przez wiele miesięcy załamana, nie chciała się pogodzić ze śmiercią najbliższej dla niej osoby. Nie mogła uwierzyć, że nie usłyszy już jak dziadek do niej mówi „Śnieżynko!”. Albo nie pobawi się z nią w chowanego, czy nie ubierze choinki. Mała dziewczynka nie chciała się pogodzić z faktem, że już więcej nie zobaczy człowieka najbliższego jej sercu. Była zagubiona i przestraszona, nie miał kto jej uspokajać podczas napadów jej nieznanej siły. Z każdym dniem po śmierci dziadka było coraz gorzej, tajemnicze zdolności pojawiały się w przeciągu kilku minut. A każda z dodatkowych mocy przerażała czternastolatkę.
Wtedy została jej tylko Rose, która chroniła ją i pomagała zapanować nad napadami szaleństwa. Tylko Rosemarie rozumiała Alex, może przez tą więź albo przez to, że o wszystkim wiedziała i często rozmawiała z jej dziadkiem. Teraz dziewczyna o biało-złotych włosach jest w szóstej klasie, jest piękna, młoda, inteligentna. Ma już piętnaście lat i nadal nic nie może powiedzieć o swojej dodatkowej mocy. Nie potrafi wytłumaczyć, skąd się wzięła i jak ona potrafi nią operować. Jedyne, czego po tylu latach się nauczyła, to blokowanie szaleństwa pochodzące z nieznanej magii.
Proszę, zapoznajcie się z historią Alexandry Camilii La’Motte.
Hmm szykuje się ciekawa historyjka.
OdpowiedzUsuńAlexandra ma dość potężną moc i musi ją ukrywać przed innymi czarodziejami. Interesujące.
Czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam.
http://pieczecie--magii.blogspot.com/
Dziękuję. Temat mocy Alex będzie się przewijał cały czas, aczkolwiek dopiero w późniejszym życiu poznacie na czym ona całkowicie polega :)
UsuńRównież pozdrawiam.
Mhm, zaczyna się dość ciekawie. Napisane prosto i zwięźle. Jedyne co bym poprawiła, to inaczej poskładałabym niektóre zdania.
OdpowiedzUsuńTo kim naprawdę jest bohaterka, że ma tak silną, nieznaną moc? Bardzo ciekawe, co też dokładnie wymyśliłaś...
Nie wiem czy u mnie jesteś na bieżąco, ale niedawno pojawiła się u mnie nowość, więc jak coś zapraszam na mojego pierwszego bloga. Aktualnie taki niebieski.
Czekam na następny i Pozdrawiam ;)
W opowiadaniach cyfry piszemy słownie;) To 2006 też, jeżeli już zaczęłaś tak: siedemnastego.
OdpowiedzUsuńwiem, że piszemy słownie. Ale akurat to zrobiłam specjalnie i tak ma być ;)
UsuńJeśli wiesz, że piszemy słownie, to wiesz też, że nie ma tak być. Jeżeli chcesz specjalnie robić błędy, cóż, twoja sprawa;)
UsuńPowiem ci, że bardzo rzadko decyduje się na czytanie opowiadania w świecie Harrego Pottera. wolę tą prawdziwą historię, a nie dopowiedzianą przez innych. u ciebie jednak zdecydowałam się na przeczytanie. Dlaczego? zachęcił mnie szablon. a ja uwielbiam śliczne szablony. po drugie bardzo fajnie opisałam bohaterów w zakładce, co oczywiście idzie na plus. to oni zachęcili mnie do przeczytania prologu. i co ja tu znalazłam. Prolog na pewno zaciekawił mnie do dalszego śledzenia tej historii. Alex, dziewczyna, która ma dodatkowe zdolności, oprócz tych, które powinna posiadać jako czarownica. Rose, która ja chroni (już ja lubię, bo strasznie kojarzy mi się z bohaterką Akademii Wampirów, ma nawet podobne nazwisko) ogólnie bardzo ciekawi mnie czym są te jej zdolności i czy pozna prawdę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ojejku dziękuję! :)
UsuńCieszę się, że jednak zdecydowałaś się przeczytać mój króciutki prolog i zachęciłam Cię nim do dalszego czytania. Nawet widzę, że mamy podobne upodobania, co do książek. Rose jest właśnie wzorowana na Rose z Akademii Wampirów. Mi również bardzo podoba się ten szablon, póki, co zostanie on na blogu choć czaję się na jakieś zamówienie.
Czekam na dalsze twoje komentarze do następnych rozdziałów.
Również pozdrawiam,
Marna :)
Dzieeeeeeeeeeeeeeeeeeeń doooooooooobry!
OdpowiedzUsuńZiewnięciem wita się Paweł, który musi się wytłumaczyć.
Niestety ostatnio czas nie bywał dla mnie łaskawy. Musiałem zmienić uczelnię, a co za tym idzie wybyć z domu. Tak, mieszkam na stancji. Za tym idzie kolejna niewygoda: w moim pokoju - którym jest salon - nie mam niczego, na czym można pisać, a w kuchni nie chce mi się siedzieć. Oprócz tego wena wyjechała na wakacje i z nich nie wróciła. Przez wakacje pisałem trochę innych rzeczy.
Teraz, jako przyszły dziennikarz, postaram się znaleźć trochę czasu i drewna do pisania.
Przeczytam ten prolog po południu, gdy wyląduję we właściwym domu :)
Ściskam mocno
No cóż, mamy trzeci listopada a ja recenzji prologu nadal się nie doczekałam. Oh Pawełku, Pawełku... Ty to jak zwykle zabiegany. Trzymam kciuki przyszły dziennikarzu i czekam na twoją wenę :))
UsuńŚciskam, całuję i pozdrawiam :)
Nie czytałam Twojego wcześniejszego opowiadania, jednak po tym prologu stwierdziłam, że będę tu zaglądać. Jestem bardzo ciekawa rozwoju akcji oraz tego w jakich okolicznościach Alex dowie się o swoich umiejętnościach i jakie kłopoty przez to ją spotkają ;)
OdpowiedzUsuń[http://wybranka-cienia.blogspot.com/]
Pozdrawiam
Cieszę się bardzo, że postanowiłaś kontynuować czytanie mojego opowiadania.
UsuńPozdrawiam :)
prolog ciekawy choć mało wnosi do opowiadania. jednakże widać, że masz ciekawy i niepowtarzalny styl. w sumie jestem tutaj, bo zainteresował mnie Twój opis na Rejestrze. Kocham Francję więc z chęcią będę tutaj wpadać.
OdpowiedzUsuńa jeśli masz ochotę to zapraszam Cię również do mnie na http://sen-laury.blogspot.com/
Napewno wpadnę na twojego bloga. Zachęcam do dalszego śledzenia mojej historii.
UsuńPozdrawiam :)
Tak sobie tu wpadłam i zostałam, bo mi się szablon spodobał.
OdpowiedzUsuńNo i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobało. Masz lekki i ciekawy styl pisania, aż chce się czytać. Tak zgrabnie napisałaś opis śmierci dziadka Alex, a nie każdemu się to udaje.
W ogóle ciekawy pomysł z akcją we Francji. Ciekawa jestem, czy jakoś powiążesz Alex z Hogwartem, czy dasz sobie z tym spokój :D
Jedyne, co zwróciło moją uwagę to to, czy dziecko, kiedy się rodzi, może mieć włosy do ramion :) Ale to już taka pierdoła, pewnie bez sensu się czepiam.
No więc będę wpadać, informuj mnie na GG jakby co albo przez bloga, jak Ci wygodniej:D (jest na stronie głównej mojego bloga, nie chcę Ci tutaj śmiecić)
Całuski,
A.
jeszcze-o-nas.blogspot.com
Dopiero dzisiaj jak robiłam porządki w odwiedzaniu różnych blogów to zauważyłam, że się przeniosłaś.
OdpowiedzUsuńProlog jest niezły. Zaciekawiłaś mnie z tą tajemnicą ^^
Pozdrawiam i życzę weny :)
http://destroyerofevil-elitamagow.blogspot.com/
Prolog intrygujący (na temat prologu nie mam nic więcej do dodania :) ).
OdpowiedzUsuńPo krótkim wstępie muszę Ci powiedzieć, że podoba mi się zakładka "Bohaterowie" :D U mnie masz za nią wielkiego plusa :) Wnioskując z niej myślę (i mam nadzieję), że akcja będzie się toczyła w Hogwarcie :)
Pozdrawiam i życzę weny,
Calypso
O jak się cieszę :)
UsuńFajnie, że spodobał ci się prolog. Tak bohaterowie mi się udali uwielbiam ich <3
Co do miejsca gdzie będzie toczyć się akcja nie zdradzę. Będę was trzymać w niepewności.
Pozdrawiam i całuję,
Marna
Rose ma jakieś niezwykłe zdolności? Widzę, że akcja będzie się rozgrywać w Beabouxbatons czyli coś nowego. Lecę dalej ;)
OdpowiedzUsuńtytankiwschodu.bloog.pl
Alex ma niezwykle zdolności, Rose jest zwyczajną czarownicą ;)
UsuńWięc, na wstępie dziękuje za komentarze i te pozytywne i negatywne :) Wielką fanką Pottera, ale książkę znam i cieszę się, że to nie kolejne Dramione, którego teraz pełno w internetach. nie umiem, i nie lubię się rozpisywać, ale może pod pierwszym rozdziałem zostawię coś dłuższego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Sekretna
Nie ma za co dziękować, tak naprawdę dobrze, że jednak przeczytałam Twoje opowiadanie bo jest naprawdę warte uwagi.
UsuńNie lubię Dramione o czym można się przekonać z mojej zakładki "Autorka".
Pozdrawiam ;)
Ciekawie się zapowiada
OdpowiedzUsuń